Wielokrotnie spotykałem się z opiniami dot. Watykanu (papiestwa z biskupem Rzymu na czele) jako żadnej krwi i złota instytucji dyszącej nienawiścią i chęcią mordu. Najbardziej znane zdanie mające obrazować stosunki papieża względem niewierzących lub wierzących inaczej to :
„Zabijajcie wszystkich Bóg rozpozna swoich”. Jak komuś chce się poszperać w internecie stwierdzi, że słowa te są przypisywane Legatowi papieskiemu z XIII-wiecznej Francji (a więc wcale nie papież i niekoniecznie wypowiedziane). Ale może coś na rzeczy jest? Czy takie było nastawienie Watykanu do wierzących inaczej? Zawsze? Czasami? W ogóle?
Czytam sobie "Krucjaty północne" Eric Christiansen. Z pozycji tej wyłania mi się mocno inny, od obiegowo przyjętego, obraz, zmieniony choćby przez pozycję z której ocenia fakty autor, wizji nawracania wybrzeży Bałtyku.
Na tym etapie książki (jestem w połowie) najbardziej zaskoczyła mnie postawa papieży i ich legatów względem pogan i ich nawracania, oraz pozycji tych nowych „owieczek” jaką papieże widzieli dla nich we wspólnocie narodów chrześcijańskich.
Autor nie wychwala Watykanu. Wskazuje na szereg zwykłych i politycznych celów jakimi kierował się Rzym ingerując w kwestie krucjat i nawracania na północy ale też wymienia szereg faktów z których wynika, że największym obrońcą praw ludności, którą chciano nawrócić był właśnie Rzym.
Na przykład 1225 Wilhelm z Modeny objechał Inflanty uświadamiając nawróconym ich prawa.
Dochodziło do mocnych tarć między legatami papieskimi, a np. Zakonem Kawalerów Mieczowych. Tarcia te czasami przybierały charakter walk zbrojnych i spowodowały np. że legat papieski - Baldwin z Almy trafił nawet do niewoli rycerzy zakonników. Oczywiście te tarcia i konflikty nie dotyczyły wyłącznie interesu nowo nawracanych ale często właśnie temat nadmiernego ucisku względem lokalnej ludności był kluczową kością niezgody z papieżem.
Podobne problemy Rzym miał także z Krzyżakami. Spowodowało to powstanie w 1249 r. traktat dzierzgońskiego. Pruscy chrześcijanie mieli mieć odtąd (rzeczywistosć zweryfikowała te chęci papieża z siłą zakonu i ich planami) min. przywilej nabywania i dziedziczenia ziemi, prawo handlu, wytaczania procesów na równych prawach z Niemcami i Polakami, prawo wstępu do stanu rycerskiego i kapłańskiego i inne.
Podane powyżej przykłady i wiele innych wskazuje, że spłaszczanie tematu – każdego - a w tym wypadku podejścia Watykanu do pogan i ich nawracania prowadzi do serii kłamstw i bzdur.